strona główna

 

inspiracje

 

artykuły

 

nauczyciele

 

nowa nauka

 

wydawnictwo

 

galeria

 

polecane strony

 

kontakt

 

aktualności

 

inne

 

 

 

 



 
Joel. S. Goldsmith List do Sama 
(fragment z książki Jesteście Światłością)


Drogi Samie, ta lekcja którą chcę ci przekazać jest bardzo ważna, ponieważ zawiera treści aktualne nie tylko przez chwilę czy przez jeden dzień. Jeśli będziesz wiernie stosował ją w praktyce wystarczy na resztę życia i w sumie już niczego więcej nie muszę ci przekazywać.
Rozmyślałem trochę o twoim wyjeździe do szkoły i o tym na ile będziesz w stanie żyć przesłaniem Drogi w Nieskończoność, pozbawiony wystarczającego dostępu do naszych publikacji, z dala od osobistej opieki matki i mojej. Mam nadzieję, że każdego dnia będziesz trochę czytał, choćby stronę z moich książek. Tym bardziej chciałbym, abyś przyswoił sobie tę lekcję, którą zamierzam ci dać. Pragnąłbym, abyś poznał ją na tyle dobrze, że nawet gdyby zdarzyło ci się znaleźć na bezludnej wyspie, samotnie w pontonie na środku oceanu czy gdziekolwiek indziej bez żadnej osoby czy książki do pomocy, abyś wciąż był w stanie nie tylko przetrwać, ale demonstrować bezpieczeństwo, pokój, pożywienie, ubiór, schronienie i wszystko co konieczne do życia i dalszego rozwoju.

Chcę przekazać ci sekret, który przyniósł mi szczęście, radość, sukces, powodzenie i możliwość pomocy innym w potrzebie. Chcę, abyś go znał i mógł przejść przez życie czyniąc podobnie.
Oto pierwszy i najważniejszy krok. Zrób go zawsze wtedy, gdy napotkasz problem jakiejkolwiek natury czy to zdrowotny czy dotyczący nauki czy relacji z innymi. A więc najpierw usiądź wygodnie i rozluźnij się; zamknij oczy; postaw całe stopy na podłodze i uświadom sobie, że Bóg jest bliżej ciebie niż oddech, bliżej niż ręce i nogi. Dokładnie tam, gdzie stoisz, siedzisz, uczysz się czy bawisz, Bóg jest. To co musisz zrobić to zamknąć oczy i trwać w ciszy przez moment, a Bóg rozwiąże twój problem.


Z początku może to wydawać się dziwne, że nie musisz mówić Bogu jaki masz problem, prosić Go o cokolwiek, czy nawet starać się rozmawiać. Wszystko co masz zrobić, to zamknąć oczy, wyciszyć się na moment i uświadomić sobie, że Bóg jest tak blisko ciebie jakby był wewnątrz. Trwaj tak przez chwilę, bądź cierpliwy a sam Duch Święty będzie działał. Jeśli będziesz potrzebował na przykład wsparcia w nauce, pomoc nadejdzie szybko. Na pewno pamiętasz jak robiliśmy to razem. Kiedy utknąłeś w jakimś matematycznym problemie, a ja nie potrafiłem ci pomóc, po prostu siadaliśmy i przez chwilę trwaliśmy w ciszy. Potem, gdy wracałaś do książek okazywało się, że odnajdywałeś szybko odpowiedź, która była tak jasno przedstawiona, jakby wypisana specjalnie dla ciebie.

Tak więc, gdy masz problem w nauce, lub jest coś czego nie pojmujesz, zostaw wszystko na chwilę, zamknij oczy i uświadom sobie, że Bóg jest właśnie tutaj, bliżej ciebie niż oddech. Poczekaj tak minutę, lub dwie a doświadczysz Boga, który jest boską Inteligencją twojej istoty, który wie, że przychodzisz do Niego i po co do Niego przychodzisz. Zawsze pamiętaj, że radością Boga jest dać ci odpowiedź. W istocie to działa jak stacja radiowa: Bóg zawsze mówi do ciebie i zawsze ujawnia odpowiedź na każdy problem czy to dotyczący szkoły, zdrowia czy relacji z innymi. Kłopot w tym, że nie będziesz w stanie przyjąć boskiego prowadzenia, ochrony czy wsparcia, dopóki nie dostroisz się do przyjmowania odpowiedzi.



To tak samo jak ja chciałbym przekazać ci jakąś duchową mądrość, a ty na przykład, albo nie chciałbyś słuchać, albo po prostu wyszedłbyś gdzieś do miasta. To co mogłem ci ofiarować na dany moment, nie dotarłoby do ciebie. 
Wiesz, że jako ziemski ojciec powierzyłbym ci z radością każdy duchowy sekret, który znam. I podobnie, aby po ludzku potwierdzić moje błogosławieństwo, podzieliłbym się z tobą każdym dolarem. Nie mógłbym tego jednak uczynić, gdybyś nie był otwarty, gdybyś nie ofiarował mi swojej uwagi, miłości i szacunku.

I podobnie jest z Bogiem. Jemu też winieneś ofiarować swą miłość, wdzięczność i posłuszeństwo – kochać nie tylko Boga w jego niewidzialnej postaci, ale przede wszystkim dostrzegać Go w swoich rówieśnikach, nauczycielach i innych ludziach. Zawsze pamiętaj, aby wyrażać ten sam szacunek do innych ludzi, jakiego doświadczyłeś w naszym domu. Znasz miłość, którą obdarzałem matkę i ciebie. Wiesz, że kiedy twoja matka i ja wychodzimy w świat, obdarzamy tą samą miłością i szacunkiem każdego kogo spotkamy. Ten przykład powinieneś naśladować i wprowadzać w życie. Dlaczego? Chociaż Bóg jest stale obecny w tobie, nie możesz otrzymywać Jego Łaski, dopóki miłość, radość i szacunek nie wypełnią twego umysłu i Duszy.
Każdy z nas jest odpowiedzialny za siebie. Bóg nie siedzi w chmurach i nie patrzy w dół sądząc nasze czyny. Jednak Boże centrum w człowieku wie wszystko i sprowadza to czym emanujemy na zewnątrz. Dlatego miłość i szacunek, które dajesz światu zawsze wracają do ciebie. I to wracają zwielokrotnione, wciąż na nowo.


Do tej pory mogłeś starać się być dobry po ludzku kochając bliźniego jak siebie samego. Może to jednak nie wystarczyć, bo to zaledwie wypełnianie Dziesięciu Przykazań. To czego teraz powinieneś się uczyć to jak wcielać w życie Kazanie na Górze Jezusa.
Przesłanie Drogi w Nieskończoność jest prawdziwym objawieniem, które odkrywa, że w istocie nie ma potrzeby mówienia do Boga. Koniecznym natomiast jest znalezienie czasu zarówno w ciągu dnia, jak i nocy, aby Boga słuchać. I chociaż nie zawsze można usłyszeć głos, już samo otwarcie ucha na Boga i trwanie w milczącym bezruchu przez minutę lub dwie pozwala Mu wejść w przestrzeń, którą tworzymy.

To działa w ten sposób: usiądź wygodnie, postaw stopy na podłodze, zamknij oczy, wsłuchaj się w siebie i pamiętaj, że ten dzień, który jest przed tobą jest chroniony, podtrzymywany i utrzymywany przez Boga, ponieważ celowo otworzyłeś swoją świadomość na Jego Obecność i rządy. Jeśli nie zaczniesz w ten sposób każdego nowego dnia, wchodzisz w świat bez boskiego prowadzenia, jako ludzka istota, obiekt wszelkich prób, doświadczeń i zawirowań.
Już teraz, z nauką którą wyniosłeś z domu powinieneś być gotów znaleźć czas dla Boga przynajmniej cztery razy dziennie – wczesnym rankiem, w południe, w porze obiadu, oraz przed zmierzchem. Ma to być czas, ta jedna, lub dwie minuty, kiedy uciszysz się i zwrócisz do wewnątrz, aby powiedzieć: „Oto jestem Ojcze; mów Panie sługa Twój słucha. Chcę być posłuszny Twej woli”. I tak pozostań w milczącym bezruchu przez chwilę. Mogę ci obiecać, że jeśli wiernie będziesz tak postępował twoje szkolne doświadczenia okażą się sukcesem, a nawet więcej, położysz prawdziwy fundament pod życie rządzone całkowicie przez Boga.


Świat nie zawsze to pojmuje, ale rytuały bądź kościelne ceremonie nie są tak ważne. Owszem kościół może być pomocny, ale kiedy przychodzisz do niego z otwartym sercem i umysłem. Wtedy może stworzyć ci możliwość wewnętrznego wyciszenia i usłyszenia cichego, małego głosu. Dlatego, jeśli okaże się, że rówieśnicy w twojej szkole chodzą na nabożeństwa, sugerowałbym, abyś poszedł i ty. Pamiętaj jednak, to jest tylko sugestia, bowiem ostatecznie ty sam budujesz swoje życie. Jeśli więc widzisz, że inni uczestniczą w rytuałach, a ty czujesz podobnie, uczestnicz i ty. Jeśli inni przechodzą przez określone formy modlitwy, a ty też tego potrzebujesz, przechodź i ty. Tak czy owak wszyscy jesteście zgromadzeni na nabożeństwach w imię Boga, a to może przynieść tylko dobre owoce. Niemniej jednak nie zapominaj, że prawdziwe dobro pojawia się wtedy, gdy potrafisz docenić i rozpoznać Bożą Łaskę i Bożą Chwałę.

Niezwykle ważną rzeczą, mój drogi Samie, jest to, abyś w każdym przypadku i w każdej chwili dnia i nocy dostrzegł, że Bóg jest natychmiastowo i całkowicie dostępny. Wystarczy tylko zamknąć oczy i przez moment, w ciszy, wsłuchać się w swoje wnętrze. Jak widzisz cały czas podkreślam to, że nie jest konieczne specjalne dobieranie słów czy budowanie zdań. Nie jest konieczne przemawianie do Boga, pytanie Go o coś czy proszenie. W istocie nic z tych rzeczy nie jest potrzebne, bowiem poznałeś sekret, że Bóg jest nieskończoną inteligencją i On doskonale zna nasze potrzeby, zanim jeszcze zaczniemy potrzebować. Sposobem w jakim Bóg je zaspakaja jest nasze wewnętrzne słuchanie, umiejętność cierpliwego trwania w ciszy – nie zaś mówienie, błaganie, dobieranie słów czy myśli. To dlatego Mistrz powiedział: „Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to co będziecie jedli i czym się przyodziejecie … Wasz Ojciec wie, że tego wszystkiego potrzebujecie, a Jego radością jest dać wam królestwo”. Czy pojmujesz to?
Bożą, wielką radością jest DAĆ ci królestwo. Jego zamiarem nigdy nie jest trzymanie cię w grzechu czy poczuciu winy. Nawet jeśli popełnisz błąd, nawet jeśli dopuścisz się czegoś co nazwiesz grzechem, jeśli jesteś prawdziwie skruszony – w tym sensie, że zdajesz sobie sprawę, że uczyniłeś źle – jest ci wybaczone. Uwalniasz się od ciężaru winy w momencie, gdy niknie twój opór w wierzeniu, że czynisz dobrze, kiedy w sercu i duszy wiesz, że źle. Czy rozumiesz to? Nie możesz chodzić i postępować niewłaściwie, nie przyznając się do tego przed sobą i wciąż licząc na otrzymywanie Bożej Łaski.


Boża Łaska spłynie na ciebie za każdym razem, kiedy wewnętrznie przyznasz: „Wiem, że źle postąpiłem”, albo „Nie wiem czy to co robię jest właściwe, ale jeśli nie, to proszę obmyj mnie, bo nie czynię tego celowo. Nie zamierzam czynić źle i zawsze chciałbym dla innych tego dobrego, którego pragnę dla siebie”. W ten sposób się oczyszczasz. Sam zostałem uzdrowiony z chorób tylko przez prośbę o przebaczenie mych słabości. I chociaż nie były one wielkie, to cokolwiek by to nie było, jeżeli krytykujemy, potępiamy, albo w niewystarczający sposób kochamy czy przebaczamy – grzeszymy przeciwko Duchowi Świętemu. Wiedz o tym.
Jest zdrową rzeczą przyjść raz na jakiś czas do Boga i powiedzieć: „Zdaję sobie sprawę, że po ludzku nie byłem doskonały, dlatego wybacz mi moje słabości i przewinienia i pozwól znów zacząć od nowa”.

W ten sposób, drogi Samie, dojdziesz do zrozumienia największej lekcji jaką mogę ci dać, że każde miejsce, w którym się znajdujesz jest Ziemią Świętą. Bóg jest dokładnie tam gdzie jesteś i jest w pełni dostępny w każdej chwili. Wystarczy tylko na moment przestać mówić i myśleć, zwrócić się w uniżeniu do wewnątrz i rozpoznać Bożą Łaskę, Bożą Moc, Bożego Ducha. Tak trwając w bezruchu przez minutę lub dwie, odprężasz się i pozwalasz działać Duchowi. W istocie, w tym właśnie zawiera się cały przekaz Drogi w Nieskończoność.

Wszystkie publikacje dotyczące Drogi w Nieskończoność prowadzą ludzi do wewnętrznego rozpoznania Bożej Wszechobecności i nieustannej dostępności, bez potrzeby myśli czy słów, bez czegokolwiek za wyjątkiem milczącego uniżenia i trwania w cichym bezruchu. 
A więc stań, usiądź, lub połóż się, zamknij oczy i uznaj przed Bogiem: „Ja sam z siebie nic uczynić nie mogę. Ojciec, który jest we mnie czyni dzieła … mów Panie, sługa Twój słucha”. Wytrwaj tak minutę, lub dwie, zanim wstaniesz i wrócisz do swoich zajęć. Jeśli nauczysz się to praktykować cztery razy dziennie – jak to sugeruję – bardzo szybko zdasz sobie sprawę, że czynisz tak dużo więcej razy.


Na koniec jeszcze jedna kwestia. Nigdy nie zapominaj, że jednym z najważniejszych stwierdzeń w Biblii jest to: „Na wszystkich swych drogach rozpoznaj Go, a On pokieruje twą ścieżką”. To znaczy, że kiedy budzisz się rano, twą pierwszą myślą powinno być: „Dziękuję ci Ojcze za ten chwalebny dzień, który jest przede mną”. Kiedy siadasz do posiłku, zatrzymaj się na moment. I nawet jeśli mówisz te wszystkie uprzejmości typu: miłego dnia czy smacznego w głębi duszy pamiętaj, aby wyrazić swą wdzięczność: „Dziękuję ci Ojcze za ten zastawiony stół”. Czy rozumiesz?

Kiedy wychodzisz, aby trochę się rozerwać, przystań na chwilę, przymknij oczy i uświadom sobie: „Ojcze , dziękuję Ci że jesteś, dziękuję za Twoją Obecność”. Kiedy idziesz uprawiać sport czy akurat rozwiązujesz zadanie domowe dostrzeż i rozpoznaj Bożą Obecność tam gdzie jesteś, a wtedy nie będziesz musiał polegać na własnych zdolnościach. Mogę cię zapewnić, że jeśli zdecydujesz się na to ostatnie, to w rezultacie nie podołasz. Wiem to, bo gdybym w mej pracy liczył tylko na siebie, nie dałbym rady.

Cóż, Samie, nie wiem czy ktoś mógłby coś dodać do tego co ci przekazałem, ale jeśli tak, to w odpowiednim czasie to zrobi. Ten list zamierzam wydrukować dla ciebie, abyś mógł stale do niego wracać i mieć w pamięci moje słowa. W istocie powierzam ci sekret życia, a znając go możesz ukształtować nie tylko swe własne spełnienie, lecz stać się błogosławieństwem dla innych i radością dla Boga i swych ziemskich rodziców.
Twoi rodzice doprowadzili cię do tego miejsca i zawsze byli tymi, którzy po ludzku wspierali cię, zaopatrywali i chronili. Każdy twój sukces i osiągnięcie jest ich radością i pociechą. Zawsze jednak pamiętaj, to Bóg jest twoim stwórcą i jakiekolwiek dobro czynisz jest to na Jego chwałę i dla Jego radości.



 

 

 

Free Web Hosting